Spróbuj w rozmowie z fotografem wypowiedzieć słowo „baryt”.
Od ręki wpadasz do szufladki z napisem „BABA WIEDZĄCA”. Powiesz: „baryt muzealny” i na dzień dobry dostajesz dodatkowe moce, bo na szufladce ktoś dopisze – „zna zaklęcia”.
Inaczej rzecz się ma, jak samemu ucierasz farby olejne. Tutaj baryt (siarczan baru) jest białym proszkiem, którego używa się jako wypełniacz do farby. Niespecjalnie przeszkadza farbie, która ma być świetlista, bo zdolność krycia ma słabą, ale doskonale podbije jej konsystencję, jeżeli farba stanowiąca jedynie olej i pigment zaczyna „zjeżdżać”.